Podcast: Otwórz w nowej karcie
Dostępne również na: Spotify | YouTube | RSS
Gdy zaczynałem swoją grę na perkusji, w pewnym momencie wpadła mi do głowy pewna myśl. „Trochę już gram. Może spróbować to nagrać?”. Posiadałem już wtedy prosty rejestrator, więc na tamte warunki nagranie mogło być znośne. Jednak grałem wtedy jakieś 2, może 3 lata. Zagrałem jakiś utwór i z dużymi oczekiwaniami odtworzyłem to nagranie. „Liczyłem na trochę więcej…” – pomyślałem i stwierdziłem, że to z pewnością wina taniego rejestratora, tanich bębnów, tanich talerzy. Nagrywanie poszło w odstawkę…
Zdecydowałem, że nie będę dalej nagrywać, bo po co? – skoro i tak nie brzmi to dobrze. Mijały kolejne miesiące, aż w końcu pomyślałem „Hmm, a może by przestawić ten rejestrator w inne miejsce?”. Zrobiłem inne nagranie – był nieco lepszy efekt. Mniejszy hałas i faktycznie można było tam usłyszeć perkusję. Jednak można było już usłyszeć pewne braki w umiejętnościach. Dało to pewien powód, aby nieco mocniej przysiąść do ćwiczeń.
Kolejne miesiące zacząłem faktycznie bawić się przestawianiem rejestratora, aż nagrania te zaczęły wychodzić naprawdę przyzwoicie. Następnie po paru latach nagrywania for fun zdecydowałem się na zakup mikrofonów – pokazało to jeszcze dobitniej, nad czym trzeba by było przysiąść. Nauczyło też tego, jak wygląda nagrywanie perkusji od podstaw.
Dlatego w dzisiejszym materiale opowiem Ci o pięciu rzeczach, które sam wyniosłem, nagrywając swoją grę – oraz jak Ty możesz to wykorzystać. Gotów? To lecimy z tematem!
1/5 Nagrywanie zwróci Twoją uwagę na brzmienie
Jako początkujący perkusista bardzo mocno skupiasz się na poprawnym i równym uderzaniu. Gra na perkusji daje tyle bodźców, że trudno to wszystko skontrolować: koordynacja, metronom, równe granie – i jeszcze trzeba rozkminić, jak mocno uderzyć w ten werbel.
Tak – to na początku nie jest łatwe. Jednak nagrywanie swojej gry pozwala Ci ocenić własną grę z perspektywy trzeciej osoby. Grasz, a dopiero potem oceniasz. Skupiasz się teraz wyłącznie na nagraniu. Słyszysz, że „hihat trochę za głośno, werbel trochę za cicho. A może by przećwiczyć dokładniejszego rimshota?”.
Zaczynasz trochę myśleć jak producent. Nie jak – perkusista-rzemieślnik. Oczywiście (tak jak ze wszystkim) wymaga to czasu. Ale bez nagrywania wymaga go dużo więcej. Zresztą zobacz. Oto 3 moje nagrania – covery.
1. Jeden z pierwszych w ogóle: https://youtu.be/SeXG4J1cx64
2. Pierwszy z użyciem mikrofonów – Zwróć uwagę, że wyszło tu dość sporo błędów: https://youtu.be/X08-P9zP4b0
3. Jeden z ostatnich – nieidealnie, ale przyznasz że lepiej: https://youtu.be/QKepit_sWgk
Cover nr 1 nie jest jakiś super-atrakcyjny, ale i tak ciut lepszy niż zupełnie pierwszy.
Cover nr 2 pokazał wiele (małych) rzeczy, nad którymi musiałem popracować. Po prostu pod mikrofonami wiele rzeczy nagle wychodzi.
Przy coverze nr 3 zacząłem się bardziej bawić. Wiedziałem, jakich brzmień potrzebuję i starałem się je uzyskać.
Czy słyszałeś kiedyś takie określenie „brzmienie z łapy”? W muzyce często wykorzystuje się je w kontekście muzyków, którzy zagrają na najbardziej shitowym instrumencie – i będzie to brzmieć dobrze. Brzmienie z łapy to po prostu umiejętność oswojenia każdego bębna i talerza. I to brzmienie z łapy będzie Ci łatwiej osiągnąć, regularnie nagrywając swoją grę.
2/5 Nagrywanie zwiększy Twoją pewność siebie
Znasz zapewne „syndrom czerwonej lampki”? Jest to takie zjawisko, w którym zawsze grasz dobrze, dopóki nie włączysz nagrywania. Nagle niespodziewanie nic nie idzie po Twojej myśli. Pałka Ci wypada z ręki, zaczyna swędzieć kolano, wysypujesz się na pierwszym przejściu. To wszystko to objaw braku pewności siebie za instrumentem.
A pewność siebie to taki mięsień. I trzeba go ćwiczyć. Pierwsze nagranie może prawdopodobnie będzie powodować wiele sytuacji podobnych do tych powyższych. Ale piąte, dziesiąte już nie – lub w mniejszym stopniu. Może po piątym nagraniu mięsień ten zbudujesz do takiego poziomu, że zdecydujesz się to opublikować. U mnie tak było. Zrobiłem parę nagrań, a następnie stwierdziłem nie ma sensu trzymać tego na kompie, skoro można się tym podzielić.
Niby nic – ale jeśli myślisz o graniu z innymi muzykami w przyszłości, to ten mięsień pewności siebie będzie przydatny.
Zaczynasz od pewności siebie w grze samemu. Nikt nie patrzy, nie nagrywasz – czujesz się swobodnie podczas gry. Po prostu. Następnie decydujesz się na nagrywanie. Pierwsze nagrania powodują mały stres, ale heloł. Przecież nie musisz tego nikomu pokazywać. Pewność siebie rośnie. W końcu przełamujesz barierę publikacji. Następna bariera – gra z innymi muzykami. I kolejna – gra z innymi ludźmi przed publicznością. I tak dalej, i tak dalej…
3/5 Nagrywanie spowoduje, że zaczniesz myśleć bardziej muzycznie
Pamiętam, jak przy pierwszych coverach miałem myśli:
Hmmm… Jak zrobić tu przejście z paradiddle’a, żeby siadło?
Dziś już wiem, że to pytanie jest źle postawione. Jednak, aby do pewnych wniosków dojść, trzeba trochę doświadczenia. Z nagrania na nagranie coraz łatwiej będzie Ci układać rytmy i przejścia, aby pasowały one do kontekstu. Jakiś czas temu jeden z moich uczniów zaproponował mi zrobienie lekcji o robieniu ciekawych przejść. Zdałem sobie sprawę, że sam w zasadzie wcale nie uczę się odgrywać przejść podpatrzonych w internecie. Zacząłem też rozmyślać, ile osób tak serio serio jest w stanie włączyć sobie Instagrama i zdecydować „Ok, ta zagrywka jest fajna – idę ją przećwiczyć.”.
Zastanawiałem się, jak fajnie tę lekcję ugryźć i wpadłem na pomysł. Ułożę sobie w głowie ten temat, robiąc wpis o układaniu ciekawych przejść. To po prostu pewne pomysły i wprowadzenie w temat. Ostatnie, co chciałbym robić z uczniem, to bezkrytyczne odgrywanie przejść widzianych w necie. To dość podstępna pułapka, która w perspektywie czasu spowoduje zastój Twojej kreatywności. Wiele z tych rzeczy są świetne technicznie, ale bezużyteczne w prawdziwej grze.
Dlatego zachęcam Cię do nagrywania swojej gry do podkładów i coverów. Wtedy to właśnie zaczynasz układać rytmy i przejścia pod konkretną sytuację muzyczną. Przestajesz myśleć:
Hmmm… Jak zrobić tu przejście z paradiddle’a, żeby siadło?
Zaczynasz myśleć:
Ok. Tu przydałoby zaznaczyć przejście tomami i może wplątać ghost note’y. Może paradiddle będą tu pomocne?
Czujesz różnicę? „Paradiddle będą pomocne„. Będą środkiem do uzyskania celu, a nie celem samym w sobie.
4/5 Nagrywanie spowoduje, że szybko skorygujesz swoje błędy
Punkt pierwszy pokazał kwestie dot. brzmienia. Jednak nie będzie dobrego brzmienia bez dobrej techniki. Pokazałem Ci na początku wpisu 3 covery. Od strony brzmienia sporo się poprawiło, ale z nagrania na nagranie będziesz poprawiać się również od strony technicznej. Po prostu słyszysz, że te ghost note’y nie są tak czyste, tak jakbyś chciał. I wiesz, że trzeba by było je przećwiczyć.
Oczywiście nie mówię, że po jednym nagraniu Twoje paradiddle będą nagle 100 poziomów lepsze. To wszystko wymaga czasu. Jednak nagrywanie bardzo w tym pomaga. Co więcej – jeśli zdecydujesz się na publikowanie, łatwo będzie Ci mimochodem sprawdzać swój progres.
Widzisz. Problem z techniką polega na tym, że rzadko widzimy rozwój z dnia na dzień. I to potrafi zniechęcić. Jednak jeśli dasz sobie wyzwanie jednego nagrania w miesiącu, za 12 miesięcy będziesz miał 12 nagrań. I zapewne wiesz, co chcę powiedzieć. Nagranie dwunaste będzie widocznie lepsze niż to pierwsze. To nagranie może być podkładem ściągniętym z internetu, loopem lub normalnym Drum Coverem. Jeśli myślisz nad zrobieniem swoich pierwszych nagrań, proponuję właśnie Drum Cover. Masz już jakiś gotowy wzór ścieżki perkusji i możesz do niego dążyć. Po 5-10 takich coverach zobaczysz, że złapiesz pewną swobodę.
Jeśli natomiast już teraz wiesz, że warto by było podreperować swoje umiejętności techniczne, [Sprawdź Ten Materiał]. Pokazuję w nim najważniejsze zagadnienia techniczne, które warto opanować – aby grać na perkusji z dużym poziomem swobody.
Co więcej – właśnie teraz pracuję nad nieco większym projektem, wejdę jeszcze głębiej w temat budowania techniki. Pokażę Ci tu system ćwiczeń, który opracowałem w oparciu o stacjonarne lekcje z uczniami. Pobierając tego ebooka, dajesz mi sygnał, abym poinformował Cię o tym w pierwszej kolejności.
5/5 Nagrywaniem zdobywasz doświadczenie
Jak to z doświadczeniem – nigdy nie wiesz, kiedy Ci się przyda. Jako początkujący perkusista, warto abyś czerpał wiele doświadczeń. To pomoże Ci w podjęciu decyzji, w jakim kierunku chcesz iść. Dobrze mieć doświadczenie w grze na perkusji. Dobrze też mieć podstawowe doświadczenie i umiejętności w korzystaniu z programów typu DAW (Digital Audio Workshop). W świecie, gdzie każdy perkusista może sprawić sobie znośne warunki do nagrywania, znajomość takich programów to podstawa.
Uczysz się pracy na ścieżkach. Doświadczasz, jak faktycznie działa ta cała akustyka. Wiesz, jaka jest różnica pomiędzy mikrofonem dynamicznym, a pojemnościowym. W środowisku muzycznym nikt nie będzie od Ciebie wymagał znajomości zaawansowanych technik miksowania. Od tego są inne osoby – bardziej doświadczone i znające się na swoim fachu.
Jednak podstawy warto znać, aby chociaż wiedzieć, „o czym oni gadają?”.
Podsumowując…
Nagrywanie siebie podczas gry na perkusji może dać Ci bardzo dużo świadomości – co do swojego brzmienia, techniki, preferencji i tak dalej. NIE zachęcam Cię do kupowania teraz drogich mikrofonów i nie wiadomo jakich interface’ów audio.
Zacznij nagrywać się choćby telefonem – dziś, teraz, natychmiast. Nałóż ścieżkę audio do programu DAW (np. Reaper), dołóż do niej ścieżkę podkładu muzycznego. Kliknij „Renderuj projekt” – brawo! Masz swoje pierwsze nagranie. Może nawet przy drugim nagraniu odważysz się, aby pobawić się EQ (częstotliwościami) – aby brzmiało to jeszcze lepiej. Może nawet dzięki temu wpisowi opublikujesz swoje pierwsze nagranie. Może będzie to gra do podkładu? Może Drum Cover? Jeśli tak się stanie – napisz do mnie. Pokaż pierwsze efekty. Trzymam za Ciebie kciuki!
Pamiętaj również o możliwości Pobrania Ebooka „10 Perkusyjnych Umiejętności Technicznych – i jak je rozwijać?”
Perkusyjnego osiągania!